Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
wyliczać dalej?... Za bardzo się roztkliwiasz. Nie jesteś egzystencjalistą, żeby chrzanić sobie życiorys. To już było, stary, i nieszczęśliwsi od ciebie odpadali. Dzisiaj nie te czasy, za dużo plastiku wokoło. Nie nadajesz się do tego. Matka się modliła i babka, i ojciec. A i ty sam wiele dołożyłeś. Kręć swój teledysk, a nie epickiego smutasa. Na więcej nie będziesz miał ani czasu, ani energii... Chodź ze mną, może się dowiesz, o co w tym wszystkim chodzi. Nie od razu oczywiście, ale kiedyś, może niedługo, na pewno - dyszał w ucho Zygmunta. - Łaach, ale wali - zatoczył się do tyłu.
Zygmunta taki obrót sprawy
wyliczać dalej?... Za bardzo się roztkliwiasz. Nie jesteś egzystencjalistą, żeby chrzanić sobie życiorys. To już było, stary, i nieszczęśliwsi od ciebie odpadali. Dzisiaj nie te czasy, za dużo plastiku wokoło. Nie nadajesz się do tego. Matka się modliła i babka, i ojciec. A i ty sam wiele dołożyłeś. Kręć swój teledysk, a nie epickiego smutasa. Na więcej nie będziesz miał ani czasu, ani energii... Chodź ze mną, może się dowiesz, o co w tym wszystkim chodzi. Nie od razu oczywiście, ale kiedyś, może niedługo, na pewno - dyszał w ucho Zygmunta. - Łaach, ale wali - zatoczył się do tyłu.<br>Zygmunta taki obrót sprawy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego