Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
na jego widok, nie do wiary, wyglądają na ucieszone, czy jak? Normalne dzieci byłyby nadęte, gdyby je kto tak doprowadził do domu po przewinieniu. No, ale te pewnie złego słowa od matki nie usłyszały, to czemu by się miały boczyć.
- Dzień dobry! - odpowiedział, przystając na chwilę. Deszcz bębnił w napiętą tkaninę parasola, trochę zimnej wody polało mu się za kołnierz. - Co wy tu robicie, na balkonie, w taki deszcz?
- My tu mamy daszek - uspokoiła go Pyza. - Ja muszę pilnować Tygryska.
- A ja - oznajmiła mała fryga, strzelając oczkami - wysyłam moje córeczki do kąpieli karnej. Są niestety grzesznicami, całymi dniami grzeszą lenistwem. Mala
na jego widok, nie do wiary, wyglądają na ucieszone, czy jak? Normalne dzieci byłyby nadęte, gdyby je kto tak doprowadził do domu po przewinieniu. No, ale te pewnie złego słowa od matki nie usłyszały, to czemu by się miały boczyć.<br>- Dzień dobry! - odpowiedział, przystając na chwilę. Deszcz bębnił w napiętą tkaninę parasola, trochę zimnej wody polało mu się za kołnierz. - Co wy tu robicie, na balkonie, w taki deszcz?<br>- My tu mamy daszek - uspokoiła go Pyza. - Ja muszę pilnować Tygryska.<br>- A ja - oznajmiła mała fryga, strzelając oczkami - wysyłam moje córeczki do kąpieli karnej. Są niestety grzesznicami, całymi dniami grzeszą lenistwem. &lt;foreign lang="lat"&gt;Mala
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego