poczciwi ludzie. Poznałam Michała na zabawie i tak się zaczęło... Cała moja rodzina przyjechała na wieś z wielkim krzykiem, że dopiero teraz zmarnuję sobie życie. A chłopak podobał mi się coraz bardziej, był mądrzejszy niż niejeden z kolegów z którymi studiowałam. Otrzeźwiło mnie przerażenie rodziców Michała. Tak, oni byli przerażeni; to bardzo mili ludzie, bardzo taktowni, nie chcieli mnie niczym urazić, ale to był ich jedyny syn, spadkobierca gospodarstwa, `w tym domu potrzebna była młoda gospodyni. Miłość, która spadła na ich syna traktowali, jako coś w rodzaju dopustu bożego. Gdyby urządzali awantury, gdyby, jak inni wojowali intrygami, kto wie, może doszłoby do