wcale nie pomyślałem jednak o S. Że to może mieć jakiś związek z nią. Przypomniałem sobie - nie wiem dlaczego - o tym, jak minęliśmy się w przejściu, ty wychodziłeś z nią, ja wchodziłem, a na głos powiedziałem, że ona złamała mi serce. Tak jakbym mówił, że dobre tu mają piwo. Na to ta jej koleżanka, że jemu, czyli tobie, też złamała. Właśnie w tym momencie powinienem sobie przypomnieć ciebie i ją wpadających na mnie w drzwiach. Wcześniej powinna mi się przypomnieć ona z tymi swoimi uśmiechami. Co robić, wspominałem już o nieadekwatności pamięci. Z tym łamaniem serc, przyznasz, że to brzmi nieco melodramatycznie