Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
dla efektu, dyrekcja tego wymaga.
- Maszynie nie można ufać, Kriszan. Kto o nią dba?
Podniósł się i spojrzał na radcę czujnie.
- A ludziom? Ja sam robię przegląd, nikomu bym jej nie dał do ręki. Ja wiem, jak jest.
Mihaly siedział na piętach, po hindusku, u wejścia namiotu, podwiązane skrzydło falowało trącając go w plecy, ale na nic nie zważał, zapatrzony w swego bohatera.
- Jak ja ich wszystkich nienawidzę - leżąc z odrzuconą głową uderzał pięścią w ramę łóżka.
- Kogo?
- Tych, co czekają - zadarł brodę. - Tych z galerii. Już setki razy myślałem sobie: chcecie widowiska przejmującego grozą, wystarczy, żebym rozlał kanister benzyny i
dla efektu, dyrekcja tego wymaga.<br>- Maszynie nie można ufać, Kriszan. Kto o nią dba?<br>Podniósł się i spojrzał na radcę czujnie.<br>- A ludziom? Ja sam robię przegląd, nikomu bym jej nie dał do ręki. Ja wiem, jak jest.<br>Mihaly siedział na piętach, po hindusku, u wejścia namiotu, podwiązane skrzydło falowało trącając go w plecy, ale na nic nie zważał, zapatrzony w swego bohatera.<br>- Jak ja ich wszystkich nienawidzę - leżąc z odrzuconą głową uderzał pięścią w ramę łóżka.<br>- Kogo?<br>- Tych, co czekają - zadarł brodę. - Tych z galerii. Już setki razy myślałem sobie: chcecie widowiska przejmującego grozą, wystarczy, żebym rozlał kanister benzyny i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego