dla efektu, dyrekcja tego wymaga.<br>- Maszynie nie można ufać, Kriszan. Kto o nią dba?<br>Podniósł się i spojrzał na radcę czujnie.<br>- A ludziom? Ja sam robię przegląd, nikomu bym jej nie dał do ręki. Ja wiem, jak jest.<br>Mihaly siedział na piętach, po hindusku, u wejścia namiotu, podwiązane skrzydło falowało trącając go w plecy, ale na nic nie zważał, zapatrzony w swego bohatera.<br>- Jak ja ich wszystkich nienawidzę - leżąc z odrzuconą głową uderzał pięścią w ramę łóżka.<br>- Kogo?<br>- Tych, co czekają - zadarł brodę. - Tych z galerii. Już setki razy myślałem sobie: chcecie widowiska przejmującego grozą, wystarczy, żebym rozlał kanister benzyny i