niż naprawdę są w stanie. Innych natomiast oceniają prawidłowo, widzą ich realne możliwości.<br><br>Należy więc strzec się syndromu wieszaka, obwieszonego zadaniami i funkcjami. I nie budować zamków na lodzie. Ci, co zachowują umiar i rozsądek we wszystkim, cokolwiek by postanawiali, mają coś, co nazwać można talentem do życia. Postanawiając, wybierają twardą średnią między rzeczami wielkimi i małymi. Potrafią przekuć porażkę w sukces.<br><br>Cenimy ich, nawet im zazdrościmy. Zachodzimy w głowę: urodzili się w czepku albo pod szczęśliwą gwiazdą, że czego się tkną, zamienia im się w złoto?<br><br>Lecz podziwiamy i innych: szalonych marzycieli, śmiałych wizjonerów.Kiedy przed laty prowadziłam wywiad dla