pojawia się ktoś, po wiekach tej tradycji!, kto, opowiadając nam o Węgrzech i Węgrach prawdy czasem podstawowe, absolutną wywołuje sensację. Bo książki Jerzego Roberta Nowaka "Węgierskie wyznania" ("Polityka" 30/79) i "Węgry bliskie i nieznane" czytelnicy polscy rzeczywiście jako sensację odebrali (no, może z wyjątkiem Słojewskiego).<br><br> W niczym to nie ujmuje zasług całej stawce tłumaczy z panią Camillą Mondral i Tadeuszem Olszańskim na czele, ani autorowi "Historii Węgier" Wacławowi Felczakowi, nie mówiąc o plejadzie historyków, pisarzy i publicystów, którzy zwłaszcza przez minione 25 lat zajmowali się krajem naszych <orig>współbratanków</> z przysłowia. Jednakże tym przykładom, rozprawom, artykułom i reportażom książki Nowaka sformułowały