Monstrancja Genowefa... Z takim nazwiskiem to chyba nie trzeba w ogóle pracować. Monstrancja mogłaby być mniszką, społecznicą, wolontariuszką, katechetką, teolożką, plebanicą. Przebierać i wybierać. A tu przyjdzie Monstrancji składać telefony komórkowe. Ale esemesy wysyłać będzie pewnie do samego Boga.<br>Kobiety poszukiwały swych nazwisk z widocznym zdenerwowaniem. Przepychanki, oburzenie, łzy ocierane ukradkiem. Bardziej przypominało to listy skazanych na rozstrzelanie. Takie było pierwsze wrażenie, gdy przepychały się nieufnie między sobą. Te same sfilmowane wczoraj, poćwiartowane zumem kamer palce, paznokcie, dłonie sunęły teraz niecierpliwie po listach z góry na dół, zatrzymywały się lub przeskakiwały na drugą kartkę i znów zjeżdżały do samego końca. Jak