Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
na chłopca.
- Co ci się stało z nosem?
- A nic.
- Masz jakąś taką czarną kropkę.
- To samo się zrobiło.
- Pokaż, co to jest?
- Nie, nie - Polek schował się za rękaw koszuli.
- Może to pieg?
- Ach, gdzie tam - zaprotestował gwałtownie. - To tak sobie. Wisia poprawiła szybciutko włosy, końcami palców sprawdzając właściwość ułożenia kokardy. Potem obciągnęła bluzkę. Kątem oka obserwowała przy tych czynnościach wystraszonego, a mimo to zachwyconego chłopca.
- Co robisz po południu? - spytała raptem.
- A nic, nic nie robię.
- Naprawdę?
- No tak, jak Boga... naprawdę.
- A o piątej? Polek spojrzał na nią zdumiony. Uśmiechnęła się niedbale i wszechwiedząco.
- Ja wiem wszystko.
- Skąd
na chłopca.<br>- Co ci się stało z nosem?<br>- A nic.<br>- Masz jakąś taką czarną kropkę.<br>- To samo się zrobiło.<br>- Pokaż, co to jest?<br>- Nie, nie - Polek schował się za rękaw koszuli.<br>- Może to pieg?<br>- Ach, gdzie tam - zaprotestował gwałtownie. - To tak sobie. Wisia poprawiła szybciutko włosy, końcami palców sprawdzając właściwość ułożenia kokardy. Potem obciągnęła bluzkę. Kątem oka obserwowała przy tych czynnościach wystraszonego, a mimo to zachwyconego chłopca.<br>- Co robisz po południu? - spytała raptem.<br>- A nic, nic nie robię.<br>- Naprawdę?<br>- No tak, jak Boga... naprawdę.<br>- A o piątej? Polek spojrzał na nią zdumiony. Uśmiechnęła się niedbale i wszechwiedząco.<br>- Ja wiem wszystko.<br>- Skąd
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego