Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
piskiem, na który trzeba reagować, bo inaczej będziemy świadkami odejścia wirtualnej duszyczki do wirtualnego nieba. Dave'owi Hamptonowi to nie wystarczało i postanowił pójść krok dalej.

Tańczy, śpiewa, recytuje
Hampton pragnął stworzyć zabawkę, która nie tylko woła "jeść" i "pić", ale także rozmawia i bawi się z właścicielem. No i nie umiera, jeśli na czas nie sprzątniemy po niej kupy. Wymyślił futrzane stworzenie, odrobinę podobne do gremlinsów przed przepoczwarzeniem w obrzydliwe potworki. Pamiętacie Gizmo? Furby to jego daleki kuzyn. Składa się ze sporego kłębu miłego w dotyku futerka, żółtego pyszczka przypominającego dziób, pary wielkich różowych uszu, ogromnych, jakby ciągle zaspanych oczu i
piskiem, na który trzeba reagować, bo inaczej będziemy świadkami odejścia wirtualnej duszyczki do wirtualnego nieba. Dave'owi Hamptonowi to nie wystarczało i postanowił pójść krok dalej.<br><br>Tańczy, śpiewa, recytuje<br>Hampton pragnął stworzyć zabawkę, która nie tylko woła "jeść" i "pić", ale także rozmawia i bawi się z właścicielem. No i nie umiera, jeśli na czas nie sprzątniemy po niej kupy. Wymyślił futrzane stworzenie, odrobinę podobne do gremlinsów przed przepoczwarzeniem w obrzydliwe potworki. Pamiętacie Gizmo? Furby to jego daleki kuzyn. Składa się ze sporego kłębu miłego w dotyku futerka, żółtego pyszczka przypominającego dziób, pary wielkich różowych uszu, ogromnych, jakby ciągle zaspanych oczu i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego