Typ tekstu: Książka
Autor: Borchardt Karol Olgierd
Tytuł: Szaman Morski
Rok: 1985
i diablęta mogły poczytać to za obrazę.
Zaledwie czwórka znikła z pola widzenia, pękły wszelkie hamulce utrzymujące w ryzach załogę hotelową, obsługującą milionerzątka. Intendent z ochmistrzem pili tak długo, aż zatracił się dystans pomiędzy nimi i wypili poimienne. Stewardzi usługujący bezpośrednio milionerzątkom oznajmili oficjalnie intendentowi, że będą nieczynni, ponieważ się upiją. (s. 217)
Gdy na drugi dzień po wyjściu z Kopenhagi usłyszeliśmy znów na mostku kapitańskie:
- Nu wie co? A? Makabra! - zainteresowanie nasze nie miało granic. Sądziliśmy, że już po wszystkim.
Kapitan natychmiast nam wyjaśnił, co się stało:
- Nu wie co? A? Nu tego sień nie spodziewałem. Nu Genia, panie, nu
i diablęta mogły poczytać to za obrazę.<br> Zaledwie czwórka znikła z pola widzenia, pękły wszelkie hamulce utrzymujące w ryzach załogę hotelową, obsługującą milionerzątka. Intendent z ochmistrzem pili tak długo, aż zatracił się dystans pomiędzy nimi i wypili poimienne. Stewardzi usługujący bezpośrednio milionerzątkom oznajmili oficjalnie intendentowi, że będą nieczynni, ponieważ się upiją. (s. 217)<br> Gdy na drugi dzień po wyjściu z Kopenhagi usłyszeliśmy znów na mostku kapitańskie:<br> - Nu wie co? A? Makabra! - zainteresowanie nasze nie miało granic. Sądziliśmy, że już po wszystkim.<br> Kapitan natychmiast nam wyjaśnił, co się stało:<br> - Nu wie co? A? Nu tego sień nie spodziewałem. Nu Genia, panie, nu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego