Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
laską w podłogę.
- I dobrze - odzywa się nagle. - I nie ma co wszy żałować!
- Jakiej wszy, dziadku? - zaciekawiła się Milka.
Spojrzał niewidzącymi oczami.
- Ech, dziecko, gdyby się tak nad każdym rozczulać...
Po czym stuk, stuk powędrował do swojego pokoju.
- Za to babcia Swietłana była wspaniałą osobą.
Ale nie rozwija tego wątku, bo nie o wspaniałych osobach i nie o dobrych stronach życia ma ze mną do pogadania.
Orłowski wypominał córce brud i bałagan, ale przecież to nie ona zajmowała się domem, tylko służąca, więc to ją powinien besztać za niedociągnięcia. Tak, ich matka nie gotowała, nie robiła zakupów, nawet nie wynosiła
laską w podłogę.<br>- I dobrze - odzywa się nagle. - I nie ma co wszy żałować!<br>- Jakiej wszy, dziadku? - zaciekawiła się Milka.<br>Spojrzał niewidzącymi oczami.<br>- Ech, dziecko, gdyby się tak nad każdym rozczulać...<br>Po czym stuk, stuk powędrował do swojego pokoju.<br>- Za to babcia Swietłana była wspaniałą osobą. <br>Ale nie rozwija tego wątku, bo nie o wspaniałych osobach i nie o dobrych stronach życia ma ze mną do pogadania.<br>Orłowski wypominał córce brud i bałagan, ale przecież to nie ona zajmowała się domem, tylko służąca, więc to ją powinien besztać za niedociągnięcia. Tak, ich matka nie gotowała, nie robiła zakupów, nawet nie wynosiła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego