Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
nie zdążyła nawet choć raz, jedyny raz uderzyć ogonem, który zastygł przed początkiem zamierzonego ruchu,
a Suzie i Duddie spóźniły się na kolację, przyszły podniecone i wzburzone, bo zdarzył się wypadek, w fabryce na przedmieściu podłożono bombę, podejrzewano, że to sprawka żydowskiej lub arabskiej bojówki antybrytyjskiej, na szczęście wybuch nastąpił w porze, gdy w zakładzie nie podjęto jeszcze pracy, nikt nie zginął, ale rany odnieśli przypadkowi przechodnie, i trzeba ich było opatrywać, i oczywiście one jako sanitariuszki pierwsze pospieszyły z pomocą, a teraz powtarzały z przejęciem:
- That's horrible! Horrible!
a my wierzyliśmy im, że to rzeczywiście straszne: kilka ran, skaleczeń i zadrapań
nie zdążyła nawet choć raz, jedyny raz uderzyć ogonem, który zastygł przed początkiem zamierzonego ruchu,<br>a Suzie i Duddie spóźniły się na kolację, przyszły podniecone i wzburzone, bo zdarzył się wypadek, w fabryce na przedmieściu podłożono bombę, podejrzewano, że to sprawka żydowskiej lub arabskiej bojówki antybrytyjskiej, na szczęście wybuch nastąpił w porze, gdy w zakładzie nie podjęto jeszcze pracy, nikt nie zginął, ale rany odnieśli przypadkowi przechodnie, i trzeba ich było opatrywać, i oczywiście one jako sanitariuszki pierwsze pospieszyły z pomocą, a teraz powtarzały z przejęciem:<br>- That's horrible! Horrible!<br>a my wierzyliśmy im, że to rzeczywiście straszne: kilka ran, skaleczeń i zadrapań
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego