Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
Złamałeś ząb, Artur?
- Y-y - zaprzeczył Artur ze łzami w oczach. - Ffoła, ffoła.
Trudno go było zrozumieć, ponieważ przez cały czas przyciskał rękę do ust. Pani bibliotekarka z macierzyńską troskliwością usiłowała odjąć mu tę rękę od twarzy, ale Gburek na to nie pozwolił. Dość niegrzecznie odepchnął dłoń pani bibliotekarki, która w związku z tym straciła nieco ze swej troskliwości, czemu nikt przy zdrowych zmysłach nie mógłby się dziwić. Niemniej wciąż jeszcze czuła się w obowiązku zapytywać, co się stało, więc Gburek w końcu wybełkotał, odstawiając lekko dłoń:
- Ugływła me ffoła.
- W co? - dopytywała się pani bibliotekarka. - W język? W język? Bo jeśli w
Złamałeś ząb, Artur?<br>- Y-y - zaprzeczył Artur ze łzami w oczach. - Ffoła, ffoła.<br>Trudno go było zrozumieć, ponieważ przez cały czas przyciskał rękę do ust. Pani bibliotekarka z macierzyńską troskliwością usiłowała odjąć mu tę rękę od twarzy, ale Gburek na to nie pozwolił. Dość niegrzecznie odepchnął dłoń pani bibliotekarki, która w związku z tym straciła nieco ze swej troskliwości, czemu nikt przy zdrowych zmysłach nie mógłby się dziwić. Niemniej wciąż jeszcze czuła się w obowiązku zapytywać, co się stało, więc Gburek w końcu wybełkotał, odstawiając lekko dłoń:<br>- &lt;orig&gt;Ugływła me ffoła&lt;/&gt;.<br>- W co? - dopytywała się pani bibliotekarka. - W język? W język? Bo jeśli w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego