Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
rzemienie krępujące jego nadgarstki i łydki. Umarł, stając się Cieniem.
Doron podszedł bliżej. Stąd dostrzec już mógł twarze najbliższych więźniów. Żaden z nich nie był Magwerem.
Żołnierze stanęli przed następnym krzyżem, podczas gdy tancerze i śpiewacy krążyli wciąż wokół pierwszej ofiary. Krzemienne ostrza przeszyły ciało człowieka, by odciągnąć śmierć od walczących żołnierzy Białego Pazura.
*
Grupa ofiarników podzieliła się. Tancerze i śpiewacy zostali z tyłu, a żołnierze z włóczniami nieco szybciej poszli do przodu, zatrzymując się przed krzyżami i zabijając kolejne ofiary.
Magwer poczuł strach. Serce zaczęło tłuc jak oszalałe, tłocząc nowe porcje krwi w żyły. Chłopakowi zdało się nawet, że odzyskuje
rzemienie krępujące jego nadgarstki i łydki. Umarł, stając się Cieniem.<br>Doron podszedł bliżej. Stąd dostrzec już mógł twarze najbliższych więźniów. Żaden z nich nie był Magwerem.<br>Żołnierze stanęli przed następnym krzyżem, podczas gdy tancerze i śpiewacy krążyli wciąż wokół pierwszej ofiary. Krzemienne ostrza przeszyły ciało człowieka, by odciągnąć śmierć od walczących żołnierzy Białego Pazura.<br>*<br>Grupa ofiarników podzieliła się. Tancerze i śpiewacy zostali z tyłu, a żołnierze z włóczniami nieco szybciej poszli do przodu, zatrzymując się przed krzyżami i zabijając kolejne ofiary.<br>Magwer poczuł strach. Serce zaczęło tłuc jak oszalałe, tłocząc nowe porcje krwi w żyły. Chłopakowi zdało się nawet, że odzyskuje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego