Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
godziny. Obok najbliższej wieży natknęliśmy się na pierwszego wartownika. Po krótkim zdaniu meldunków rozprowadzającemu, służbę po nim objął Pawlak. Pomaszerowaliśmy dalej. W chwilę potem doszliśmy do drugiej wieży, gdzie z kolei ja podmieniłem oczekującego na zmianę żołnierza. Rozprowadzający wraz z dwoma starymi wartownikami pomknęli ścieżką wzdłuż ogrodzenia udając się do wartowni. Śpieszyli się, gdyż dokonanie zmiany warty na tych posterunkach zajmowało całą godzinę (niestety wyciętą z czasu przeznaczonego na sen). Wkrótce zamilkły odgłosy ich kroków. Wyszedłem po stromych schodkach na wieżę i sennym wzrokiem lustrowałem oświetloną blaskiem księżyca okolicę.
Tymczasem w namiocie znajdującym się na samym skraju polany trwała libacja. Brało
godziny. Obok najbliższej wieży natknęliśmy się na pierwszego wartownika. Po krótkim zdaniu meldunków rozprowadzającemu, służbę po nim objął Pawlak. Pomaszerowaliśmy dalej. W chwilę potem doszliśmy do drugiej wieży, gdzie z kolei ja podmieniłem oczekującego na zmianę żołnierza. Rozprowadzający wraz z dwoma starymi wartownikami pomknęli ścieżką wzdłuż ogrodzenia udając się do wartowni. Śpieszyli się, gdyż dokonanie zmiany warty na tych posterunkach zajmowało całą godzinę (niestety wyciętą z czasu przeznaczonego na sen). Wkrótce zamilkły odgłosy ich kroków. Wyszedłem po stromych schodkach na wieżę i sennym wzrokiem lustrowałem oświetloną blaskiem księżyca okolicę. <br>Tymczasem w namiocie znajdującym się na samym skraju polany trwała libacja. Brało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego