właśnie o dźwięku "trąb bojowych", bo chyba nie inaczej wypadnie określić głos Bernarda z Clairvaux, Franciszka z Assyżu, Sawonaroli, czy Teresy z Avila. Podobne głosy na pewno rozbrzmiewają i wśród naszych czasów, tylko być może nie zawsze je słyszymy, a kto wie, czy nawet usłyszane nie wydają się nam zbyt wątłe i anemiczne, jak gdyby nie na miarę zła, o którym piszesz. Lecz wielu spośród ludzi "dobrej woli" o jednym zapomina: podźwięk "trąb bojowych", wysokość ich brzmienia i czystość ich tonu, czy mogą być usłyszane przez głuchych lub o słuchu przytępionym! W ich namiętnym domaganiu się nowego słowa nietrudno dostrzec niebezpieczeństwo