i krzyknął:<br>- Możecie sobie myśleć, że to ja, wszystko mi jedno. Przysięgać nie będę - ani mi się śni. To wszystko jest zabawa, a Władek włazi na słonia i udaje ważnego. Nie będę przysięgał, bo ja sam wiem, że to nie ja, i to mi wystarcza. Kto mnie zna, ten mi wierzy. A poza tym róbcie sobie, co chcecie, a na mnie w domu robota czeka.<br>Ale nie mógł odejść, bo podniósł się wielki wrzask:<br>- Zostań! Nie odchodź! Wierzymy ci. Wymyśl coś, bo Władek wygłupia się i nic więcej.<br>Siadł tedy, choć wiedział, że w domu całe stosy makówek leżą na ganku