co się we śnie objawia, bezpośrednio lub częściej pośrednio - decyduje za śniącego. Tak rozkosze, jak cierpienia senne wiążą się zazwyczaj z utratą (zanikiem) podmiotowości, suwerenności podmiotu. Stąd właśnie Kafkowskie skojarzenie biurokracji z onirycznością... Śnić to być w czyjejś mocy, w mocy snu albo bóstw (sił), które nim rządzą. Zależność ta wyraża się od razu lękiem: <q>"zbudzony nagle (...) leżałem w mętnym świetle, a ciało moje bało się nieznośnie, uciskając strachem mego ducha, duch uciskał ciało"</>. Mówiącemu towarzyszył zaś ciągle "strach przed gwałtem, który miałem w sobie, i przed tym, który zagrażał od zewnątrz" (F 5). Cóż to za koncert strachów! Ale kto czytał