Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
arcybiskupa bratysławskiego Jana Sokola czy luterańskiego biskupa Jana Filo. Fakt udokumentowanej współpracy nie pociąga za sobą jednak konsekwencji prawnych.

Jeżeli idzie o lustrowanie "aryzatorów, to nie wiadomo, ilu z nich wciąż żyje, ale mimo trwających przygotowań do publikacji głośnych protestów nie słychać. Archiwa z tamtego okresu są dobrze zachowane, bo wywłaszczanie Żydów odbywało się pod kontrolą aparatu państwowego. - Mechanizm był taki: w urzędowych biuletynach publikowano listy przedsiębiorstw, którymi kierowali lub których właścicielami byli Żydzi - mówi Hlavinka. Następnego dnia wkraczał do nich wyznaczany przez władze tzw. likwidator, coś na kształt syndyka. Pod jego kierownictwem spisywano majątek firmy, a potem urządzano licytację. Pieniądze
arcybiskupa bratysławskiego Jana Sokola czy luterańskiego biskupa Jana Filo. Fakt udokumentowanej współpracy nie pociąga za sobą jednak konsekwencji prawnych. <br><br>Jeżeli idzie o lustrowanie "aryzatorów, to nie wiadomo, ilu z nich wciąż żyje, ale mimo trwających przygotowań do publikacji głośnych protestów nie słychać. Archiwa z tamtego okresu są dobrze zachowane, bo wywłaszczanie Żydów odbywało się pod kontrolą aparatu państwowego. - Mechanizm był taki: w urzędowych biuletynach publikowano listy przedsiębiorstw, którymi kierowali lub których właścicielami byli Żydzi - mówi Hlavinka. Następnego dnia wkraczał do nich wyznaczany przez władze tzw. likwidator, coś na kształt syndyka. Pod jego kierownictwem spisywano majątek firmy, a potem urządzano licytację. Pieniądze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego