Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
gdzie nasz przyjaciel bard narozrabiał. Teraz to on się trochę ustatkował, bo obraca się w przyzwoitej kompanii, ale za młodu nie było dla niego świętości. Rzekłbym, że bezpieczne były przed nim jeże i te kobiety, które wlazły na sam czubek wysokiego drzewa. A mężowie kobiet często-gęsto mieli to trubadurowi za złe, nie wiedzieć czemu. W Toussaint niechybnie jest jakiś mąż, w którym na widok Jaskra mogą odżyć wspomnienia... Ale to w gruncie rzeczy nieważne. Wróćmy do konkretów. Co z pościgiem? Mam nadzieję, że...
- Nie sądzę - uśmiechnął się Regis - by przeszli za nami do Toussaint. Granica roi się od błędnego rycerstwa
gdzie nasz przyjaciel bard narozrabiał. Teraz to on się trochę ustatkował, bo obraca się w przyzwoitej kompanii, ale za młodu nie było dla niego świętości. Rzekłbym, że bezpieczne były przed nim jeże i te kobiety, które wlazły na sam czubek wysokiego drzewa. A mężowie kobiet często-gęsto mieli to trubadurowi za złe, nie wiedzieć czemu. W Toussaint niechybnie jest jakiś mąż, w którym na widok Jaskra mogą odżyć wspomnienia... Ale to w gruncie rzeczy nieważne. Wróćmy do konkretów. Co z pościgiem? Mam nadzieję, że...<br>- Nie sądzę - uśmiechnął się Regis - by przeszli za nami do Toussaint. Granica roi się od błędnego rycerstwa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego