Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
wnętrza. Ma zlecenia z całej Polski, zatrudnia pięć osób. Obraca dużymi pieniędzmi, ale, jak twierdzi, wciąż ma ich za mało, żeby zapewnić sobie płynność finansową. Data, którą pamięta nawet we śnie, to 10. dzień każdego miesiąca. Wtedy musi wyzerować konto, czyli wpłacić do banku sumę równą przyznanemu debetowi. Od niego zaczyna się łańcuszek, bo płaci pierwszy.

Ewelina i Piotrek Michałowscy nie mogą przegapić 15. dnia miesiąca. Mają dwóch synów, trzeci w drodze. Prowadzą w Sopocie firmę budowlaną - produkują drewniane domy. Mają kontrakty w Norwegii, Austrii i Niemczech. Zawsze dobrze ubrani, pachną drogimi kosmetykami. Oni też korzystają z łańcuszka.
Ostatniego dnia każdego
wnętrza. Ma zlecenia z całej Polski, zatrudnia pięć osób. Obraca dużymi pieniędzmi, ale, jak twierdzi, wciąż ma ich za mało, żeby zapewnić sobie płynność finansową. Data, którą pamięta nawet we śnie, to 10. dzień każdego miesiąca. Wtedy musi wyzerować konto, czyli wpłacić do banku sumę równą przyznanemu debetowi. Od niego zaczyna się łańcuszek, bo płaci pierwszy. <br><br>Ewelina i Piotrek Michałowscy nie mogą przegapić 15. dnia miesiąca. Mają dwóch synów, trzeci w drodze. Prowadzą w Sopocie firmę budowlaną - produkują drewniane domy. Mają kontrakty w Norwegii, Austrii i Niemczech. Zawsze dobrze ubrani, pachną drogimi kosmetykami. Oni też korzystają z łańcuszka. <br>Ostatniego dnia każdego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego