Gustownej<br>w miasteczku nad Wolbórką<br>prosi obdarta blada<br>Dajśpilke.<br><br>Słońce pali deszcz pada<br>ona tam jest i w kółko:<br>"Daj śpilke".<br><br>Idą dzieci do szkoły<br>idą matki do gazu:<br>"Daj śpilke".<br><br>Nie dała się zamknąć<br>ukrzyżować gwiazdą<br>ona musi tu na Gustownej:<br>"Daj śpilke".<br><br>Oj Dajśpilke ty nie masz innego zmartwienia?<br><br>Nie masz palta ciepłego<br>nie masz pończoch na zimę<br>ciebie samej już nie ma<br>głupia.<br><br>Czego tak po miasteczku<br>po ulicy Gustownej<br>szepczesz w sen mojej matki:<br>"Daj śpilke daj śpil..."&lt;/&gt;<br><br>***<br>Ulica Gustowna, Miła, Wesoła... A może odwrotnie? Może poplątały się we śnie? Może mojej matce inaczej układały się w