Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
Miał ledwie siedem wiosen i nie dostał jeszcze imienia, ale Magwer z całego rodzeństwa jego właśnie kochał najbardziej.
- No, dobrze już - pogładził chłopca po głowie. - Idę, bo niedługo zacznie świtać. Muszę się jeszcze pożegnać z Ziemią.
- Czekaj! - nagle chłopiec coś sobie przypomniał i nim Magwer spytał, w czym rzecz, znów zniknął w chacie.
Wrócił po chwili z kawałkiem papieru.
- Będzie siedem dni temu, jak przyszedł goniec z Dabory. Przyniósł pismo. Dla ciebie.
- Co to jest? - Magwer wziął zwinięty kawałek szarego papieru, jaki wyrabiają w Chościskach, i szybko go rozpostarł.
- Poświeć tu - kiwnął na brata. Mino przysunął ogarek.
Magwer przez chwilę patrzył
Miał ledwie siedem wiosen i nie dostał jeszcze imienia, ale Magwer z całego rodzeństwa jego właśnie kochał najbardziej.<br>- No, dobrze już - pogładził chłopca po głowie. - Idę, bo niedługo zacznie świtać. Muszę się jeszcze pożegnać z Ziemią.<br>- Czekaj! - nagle chłopiec coś sobie przypomniał i nim Magwer spytał, w czym rzecz, znów zniknął w chacie.<br>Wrócił po chwili z kawałkiem papieru.<br>- Będzie siedem dni temu, jak przyszedł goniec z Dabory. Przyniósł pismo. Dla ciebie.<br>- Co to jest? - Magwer wziął zwinięty kawałek szarego papieru, jaki wyrabiają w Chościskach, i szybko go rozpostarł.<br>- Poświeć tu - kiwnął na brata. Mino przysunął ogarek.<br>Magwer przez chwilę patrzył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego