O dripie drillowca – komentarz Bartka Chacińskiego (15.11.2023)

O dripie drillowca – komentarz Bartka Chacińskiego (15.11.2023)
Przed rokiem wiele uwagi poświęciliśmy językowi manosfery. W tym roku w plebiscycie dała o sobie znać zupełnie inna strona słownictwa odnoszącego się do młodych mężczyzn – związana z dbałością, czasem nawet przesadną, o własny wygląd, styl i szyk. W ścisłej czołówce poza zeszłorocznym finalistą „slay” (opisującym m.in. atrakcyjny wygląd) znalazło się słowo „rizz”, opisujące cechy wzbudzające zainteresowanie u płci przeciwnej, ale używane częściej w stosunku do mężczyzn i nastawione nie na przymioty fizyczne, tylko na charyzmę, ang. charisma, od której ów skrótowy „rizz” pochodzi. Ten zestaw cech ma jednak w pierwszej kolejności dawać przewagę w sferze uczuciowej lub seksualnej: „… Ktoś jest czarujący i charyzmatyczny, potrafi podrywać i robi to naturalnie, bez wysiłku” – głosi jedna z nadesłanych definicji (słownik Miejski.pl przytacza anglojęzyczny przykład frazy „bro has no rizz” – „ziomek nie ma brania”). Z drugiej strony „rizz” bywa wykorzystywany tylko po to, by ponarzekać na mężczyzn z pozycji będących (…) odwrotnością manosfery: „kot ma lepszy rizz niż większość facetów”.
 
„Rizz” w obszarze anglosaskim spopularyzował youtuber i raper Kai Cenat, którego charyzma była tak potężna, że gdy wezwał społeczność swoich fanów do wyjścia na nowojorski Union Square, stawili się tak tłumnie, że przy okazji zdemolowali stację metra i okoliczne samochody (kilkadziesiąt osób aresztowano pod zarzutem wszczynania burd).
 
Także w środowisku muzyków oraz celebrytów należałoby szukać źródeł innych opisów modnego stylu. „Drillowiec” to miłośnik mocnego, nawiązującego do gangsterskich realiów nurtu rapu (drillu), a zarazem ktoś (znów częściej mężczyzna) paradujący w drogich ubraniach, czasem do przesady wystylizowany. „Ocieka dripem, bratku” – zauważa jedna z fraz zgłoszonych do plebiscytu. Albo „kapie dripem”, jak to ujmuje ktoś inny. Od słowa „drip” opisującego „stylówę”, na którą składają się elementy ubioru, często też biżuteria. I podczas gdy odszedł do lamusa – przynajmniej chwilowo – termin „bling” (albo „bling-bling”, żadnych wskazań w tegorocznej bazie Młodzieżowego Słowa Roku) opisujący krzykliwie drogą biżuterię, grube złote łańcuchy itd., gdy zmniejszyła się siła oddziaływania terminu „swag” opisującego lans (zgłaszanego do MSR już w roku 2016), to „drip” zdaje się przejmować funkcje obu tych słów: trochę drogi styl, trochę lans. A przy tym bardzo często jest wykorzystywany ironicznie – do wyśmiania taniego stylu i złego, krindżowego gustu. Zwraca na to uwagę kolejna z nadesłanych definicji hasła „drip”: „Prestiżowy ubiór, powodujący uznanie społeczne wśród rówieśników. Najczęściej odnosi się do markowych ubrań. Często używany w znaczeniu ironicznym”.
 
Puentując kwestię stylu, warto w tym miejscu przywołać jeszcze interesujące słowo spoza finałowego zestawienia.
 
Chodzi o „opium” — nurt rapu skupionego wokół wytwórni Opium prowadzonej przez popularnego Playboia Cartiego. To estetyka dość mroczna – jak u młodzieży punkowej stylizującej się na „gotyk” albo w środowisku emo. Zarazem jednak te poszarpane, czarne, często jeszcze fabrycznie przybrudzone ubrania produkują drogie marki. I tu mamy więc swoisty dysonans między niesfornym luzem, stylem odnoszącym się do ulicy a luksusowymi markami takimi jak Balenciaga czy Rick Owens. Nie bez przyczyny więc o „opium” polski serwis Newonce.net pisał, że jest ruchem i memem jednocześnie. Czyli podobnie jak z innymi elementami męskiej dbałości o styl: z jednej strony może zwiększać „branie”, z drugiej – nie wiadomo, czy nie odebrał resztek powagi i czy nasz bratek już nie ocieka krindżem.
 
Bartek Chaciński
Zobacz także finałową dwudziestkę słów edycji 2023 wraz z prostymi definicjami i przykładami definicji nadesłanymi przez zgłaszających.
 
 
Dodano: 15.11.2023
 
 
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego