źródeł notorycznie dementowanych. Nie zgłosił wniosku co do wymiaru kary, pozostawiając to sądowi. Podkreślił tylko, że nie ma podstaw do przyjęcia tak zwanej dobrej wiary i prawdopodobieństwa, a dowodu prawdy oskarżony nie przeprowadził. Dopuścił się nie tylko zniesławienia, ale i obrazy.<br>Adwokat M. Skoczyński, świetny mówca, późniejszy aktywny radny w Radzie Miejskiej, podkreślił w swym wystąpieniu, że Studnicki działał ze szczególną złośliwością. Rozsyłał swą broszurę do różnych instytucji i osób, a nawet i do starostów.<br>- Działał w złej wierze i użył metod kalumniatorskich, jest w całej swej akcji zakłamany. Ciągle wydobywał jakieś podchwytliwe niby to zarzuty, które miały być nowymi rewelacjami. Rozsypały