żal... Ale to już minęło. Najgorsze za nami. I twoja choroba, i mój konkurs. Upierałem się na ten konkurs dla nas, dla ciebie... A to jest dopiero pierwszy krok. W świat! Szeroki. <br>Czuję, że dziewczyna się łamie, a ta głupia Zośka nam przeszkadza, odciąga mnie od Ewy i robi awanturę. Zupełna idiotka! <br>Na szczęście przynieśli bukiet storczyków z włoskiej ambasady, więc musiała się odczepić. Nawet nie rozerwałem koperty, tylko znów odszukałem Ewę. Wręczam jej te kwiaty. Widzę, że oczy jej się do nich śmieją, ale wzbrania się wziąć. <br>- No weź, proszę cię. <br>Wzięła. <br>- Zaczekaj na mnie po koncercie, dobrze? Wszystkich spławię