siebie całą rodzinę... Przez wiele lat mieszkałyśmy pod jednym dachem i ona stała się jakby moim ukochanym dzieckiem, którym się opiekowałam, jak dziś sobie wyrzucam, niedostatecznie cierpliwie: mama umarła dobiegając stu lat. Byłam dzieckiem starych rodziców, przyszłam na świat, gdy moje rodzeństwo było już dorosłe. To, że moja dzieciństwo było cudowne, że wspominam je z rozrzewnieniem, zawdzięczam własnej matce.<br> Red.: - Chciałaby wrócić do poglądu, który przed chwilą wyraził pan doktor, tego mianowicie, że instynktu macierzyńskiego nie da się oszukać. Może to naiwne pytanie, ale czy natura wyposażyła weń każdą kobietę?<br> L.M.: - Myślę, że tak. To jest bardzo proste, tak jak