sobie tyle czasu, musi teraz znaleźć ujście, chociażby w łzach. Z własnego doświadczenia wiedziała, że jeżeli jeszcze może się płakać, nie jest tak do końca źle. Najgorsze są te tak zwane suche oczy. Potem Zuzia zaczęła jej opowiadać o wizytach u Hanki, o rozmowie z matką na obozie i o dziwnej, nieprzejednanej postawie ojca.Po powrocie z kolonii Zuzanna postawiła obok łóżka fotografię Jasia. Nie wie, dlaczego to zrobiła, wcale nie chciała, żeby to wyglądało jak demonstracja, pragnęła tylko temu zaginionemu w przeszłości ojcu coś wynagrodzić... Może to było głupie, ale jej to właśnie było potrzebne. Któregoś dnia, kiedy wróciła ze