była inna planeta, powiedzą, inny wymiar, zwycięstwo nadrealności.<br><br> <br>Kwintesencja aproksymacji jest dominantą esterabiliów, mówi Tomek. Jesteśmy Fuckersami, mówi innym razem, we Włoszech jest wszystko inaczej, wypowiada się autorytatywnie. Mam włoskie koszule do sprzedania, i papierosy przemycane ze Stanów przez Sardynię, mam arabskie przyprawy i pachnidła, francuskie perfumy, angielski tytoń do fajek, hiszpańskie wino. Kości świętych, uzdrawiające balsamy i olejki zapachowe. Mam też niezwykłe afrodyzjaki po których dostąpicie kosmicznych orgazmów. Wlewamy wino w pępki kobiet i wylizujemy je stamtąd z łapczywą starannością. Siedzimy przy barku, odbierając właśnie przygotowane zimne drinki. Tomek jest teraz Anglikiem. Yeah. Shit. Cool. Ma żonę Kathy. Kaśka - przedstawia