Weź kamienia, go strąć <pause> Nie mogę, bo to dzieci kotek <pause> <vocal desc="laugh"> A taki był skurczybyk dziki, że proszę ciebie, przychodzę, tak jakoś przyszedłem, nikogo nie było w domu, tylko na podwórku, a on myk! pod pierzynę <pause> Dziki kot <pause> <vocal desc="laugh"></><br><who2>Jak domowy, nie?</><br><who1>No <pause> Ale rzeczywiście okociła się w takich kręgach <pause> Były takie kręgi do tej kanalizacji, czy coś, takie duże <pause> I w tych kręgach się tam okociła kotka <pause> Było chyba cztery, to żeśmy ich rozebrali, bo szkoda tego, żeby tam... Ja <orig>wziełem</> jednego <gap> A ten, najlepiej te myszy takie, no już nie mogłem sobie z tym dać rady, choroba, bo to <gap></><br><who2><gap></><br><who1><gap> nie można