Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
taksówkę". "Ale mnie stać na taksówkę". "To daj mi te pieniądze na taksówkę, kupię sobie coś do zjedzenia". "Nie, pojedziemy taksówką". Jedziemy, w taksówce natychmiast staje się damą, pyta kierowcę, czy może zapalić. Może, ale popiół musi przez okno, zgadza się na to z pobłażliwym uśmiechem. Przed stoiskiem z kwiatami mała scysja. Nie trzeba kupować zbyt drogich kwiatów. Z pewnością ukradną. Bierze i podnosi, i ogląda jakiś na pół zwiędły bukiecik. Najbrzydszy. I znów ta skrajna, prowokacyjna biedność dotyczy jakoś godności i jej, i zmarłej matki. Wreszcie kupuję mieczyki od siebie, dla niej kupuję białe margerytki. Jeszcze nie koniec. Znicze, cztery
taksówkę". "Ale mnie stać na taksówkę". "To daj mi te pieniądze na taksówkę, kupię sobie coś do zjedzenia". "Nie, pojedziemy taksówką". Jedziemy, w taksówce natychmiast staje się damą, pyta kierowcę, czy może zapalić. Może, ale popiół musi przez okno, zgadza się na to z pobłażliwym uśmiechem. Przed stoiskiem z kwiatami mała scysja. Nie trzeba kupować zbyt drogich kwiatów. Z pewnością ukradną. Bierze i podnosi, i ogląda jakiś na pół zwiędły bukiecik. Najbrzydszy. I znów ta skrajna, prowokacyjna biedność dotyczy jakoś godności i jej, i zmarłej matki. Wreszcie kupuję mieczyki od siebie, dla niej kupuję białe margerytki. Jeszcze nie koniec. Znicze, cztery
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego