aby mnie mocno kochał, i marzyłem o tej chwili, kiedy śmiało wkroczę w tę niezwykłość, i choć posłusznie szedłem za Hamidem, to jednak w myślach i w rojeniach zamierzałem postąpić wprost przeciwnie,<br>i jeśli się tak nie stanie, to mi się przyśni...<br>bo ten sen sobie bezwstydnie zamówiłem.<br>Dom pod morwą<br><gap reason="sampling"><br><tit>Dary</><br>Tu, w Esfahanie, czas stracił jakby swoje właściwości; rok szkolny skrócił się do kilku miesięcy, i wystarczył tydzień lub dwa, by skończyły się kłopoty z ortografią: nie pisaliśmy już g zamiast d czy b zamiast w, język polski przebudził się w nas, bogaty i piękny, a ja w niespełna