jej się zapanować nad wyrazem twarzy. Perzycupnięta w pojedynczej niecce, mechanicznie odlicza odchylenia osobliwego wahadła w wymyślnym kamaszu - kombinacji buta ortopedycznego ze sztybletem, jakiejś oszałamiającej, angielskiej, włoskiej, albo francuskiej firmy - i wreszcie przenosi wzrok na wygolony podbródek szefa.<br>- ... poza tym zaplanowałem aaam... parę pomniejszych skrótów... - między wargami błyskają zupełnie nowe, olśniewające zęby, białe i równe, tylko z lekka wyeksponowanymi zakończeniami górnych trójek.<br>Rottweiler - nasuwa się Bognie skojarzenie. Przezwisko niezauważenie wymknie się z pod kontroli i będzie funkcjonować w całej firmie. Usłużni aportują tożsamość autorki, jednak z tego powodu nic się nie wydarzy. Rottweiler to silne, piękne, groźne zwierzę. A dupencja? Na