każdym kroku. Państwa znacznie od nas bogatsze - Szwecja, Niemcy, Kanada, Afryka Południowa - ścigają się o kontrakty w małym odległym kraju, jakim jest Chile, natomiast Polska nie kiwnęła palcem, nawet gdy nas proszono o konkretną ofertę. Dotyczy to zarówno Polski oficjalnej, ministerialnej i rządowej, która dotychczas nie wystąpiła z żadną inicjatywą promocyjną w Chile poza wycieczkami urzędników, jak również przedsiębiorców prywatnych, którzy mają już w swoich rękach większość naszej gospodarki, a którym w Ameryce Łacińskiej nie opłaca się działać.<br>Od pewnego czasu pojawił się w Polsce brzydki, ale trafny termin "ekonomizacja dyplomacji". Mówi się, że teraz, kiedy dyplomacja polska spełniła najpilniejsze zadania