wśród straganów lub w przyległych uliczkach, na marginesie niejako, wielu ludzi nie trudniących się bezpośrednio handlem lub grą w "trzy miasta" czy naciąganiem bliźnich na szarlatańskie sztuczki z lekami na kaszel, z natychmiastowym posrebrzaniem łyżek, z idealnym ostrzeniem brzytwy, brutalnie stępionej na kawałku drzewa.<br>Byli to ludzie-szakale, o ile szakal może być alkoholikiem, złodzieje niezdolni do złodziejstwa, bo oślepli od denaturatu, niegdyś groźni zbrodniarze, których teraz dziecko mogłoby obalić na ziemię. Wysługiwali się nimi handlarze trochę ze strachu, trochę dla ' wygody.<br>Po placu łazi dziadyga z małą dziewczynką o mysich, świdrujących oczkach. Śpiewali przy akompaniamencie harmonii, w której połowa tonów