nie miał powodu kłamać</>". Proszę nie demonizować osoby p. Leopolda Nowaka ani nie mierzyć natężenia przyjaźni liczbą godzin spędzonych pod jednym dachem, bo to przecież nie małżeństwo. Gdyby nie wspomniany Nowak, nie byłoby postępowania spadkowego przed sądem i ani syn Wojciecha Hasa, ani nikt inny, nie dowiedziałby się, kto pośpiesznie zadbał o to, aby opróżnić konta bankowe zmarłego. Dziwne, że ten aspekt sprawy, uwłaczający przyzwoitości i normom prawnym, pomija Pani milczeniem. Miło natomiast przeczytać, że satysfakcjonuje Panią wypowiedź Wojciecha Hasa w "<name type="tit">Filmie</>". Dowodzi to tylko jego wielkoduszności. Przecież jeszcze w marcu 1981 roku wynajęci przez Panią adwokaci grozili mu sądem, jeśli