Typ tekstu: Książka
Autor: Borowski Tadeusz
Tytuł: Pożegnanie z Marią
Rok wydania: 1988
Rok powstania: 1948
musi zostać jeszcze dzień. - Popluł w żylaste, wykrzywione dłonie, zżarte od cementu i wapna, i gipsu.
- Ano, będziem zdejmować. - Wlazł na wóz, rozplątał sznury i począł podawać jedno po drugim krzesełka, wazony, poduszki, kosze z bielizną, pudła staroświeckie, osznurowane książki. Chwytaliśmy je z Tomaszem i na cztery ręce wnosiliśmy do zatęchłej, ciemnej szopy, układając towar na betonie między workami z na wpół skamieniałym cementem, stosem cuchnącej smołą czarnej papy a kupą suchego wapna przeznaczonego na detaliczną sprzedaż chłopom. Wapno cienkim pyłem unosiło się w powietrzu i gryzło nieznośnie nozdrza. Tomasz sapał spazmatycznie. Był chory na serce.
- Powiedz pan, po co ją
musi zostać jeszcze dzień. - Popluł w żylaste, wykrzywione dłonie, zżarte od cementu i wapna, i gipsu.<br>- Ano, &lt;orig&gt;będziem&lt;/&gt; zdejmować. - Wlazł na wóz, rozplątał sznury i począł podawać jedno po drugim krzesełka, wazony, poduszki, kosze z bielizną, pudła staroświeckie, osznurowane książki. Chwytaliśmy je z Tomaszem i na cztery ręce wnosiliśmy do zatęchłej, ciemnej szopy, układając towar na betonie między workami z na wpół skamieniałym cementem, stosem cuchnącej smołą czarnej papy a kupą suchego wapna przeznaczonego na detaliczną sprzedaż chłopom. Wapno cienkim pyłem unosiło się w powietrzu i gryzło nieznośnie nozdrza. Tomasz sapał spazmatycznie. Był chory na serce.<br>- Powiedz pan, po co ją
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego