Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Horubała
Tytuł: Farciarz
Rok: 2003
nogach i zamierza się na mnie zydlem, który krzepko chwycił w twardą od pracy dłoń. Trzeba być czujnym, bo i sowizdrzał nie jest niezniszczalny i zawszeć kątem oka warto zerknąć, czy aby tam z tyłu albo z boku na okopconej ścianie w świetle łuczywa nie drży złowieszczy cień. Trzeba być zawsze gotowym uskoczyć z przeraźliwym piskiem, jak nadepnięty psiak, zaszczekać, by wszystko w żart obrócić, gdy przeciwnik obezwładniony przez kompanów, pojękując, zasypia na blacie stołu. Nie można się obżerać, a i pić trzeba z umiarem. Komu potrzebny pijany sowizdrzał, co komu po palcach, które nie mogą już trącić strun? Sowizdrzał istnieje
nogach i zamierza się na mnie zydlem, który krzepko chwycił w twardą od pracy dłoń. Trzeba być czujnym, bo i sowizdrzał nie jest niezniszczalny i zawszeć kątem oka warto zerknąć, czy aby tam z tyłu albo z boku na okopconej ścianie w świetle łuczywa nie drży złowieszczy cień. Trzeba być zawsze gotowym uskoczyć z przeraźliwym piskiem, jak nadepnięty psiak, zaszczekać, by wszystko w żart obrócić, gdy przeciwnik obezwładniony przez kompanów, pojękując, zasypia na blacie stołu. Nie można się obżerać, a i pić trzeba z umiarem. Komu potrzebny pijany sowizdrzał, co komu po palcach, które nie mogą już trącić strun? Sowizdrzał istnieje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego