z kostnicy, dla Nicholasa jakoś zupełnie nieśmieszne.<br>Do domu <orig>sneakera</> jechał znacznie dłużej niż wczoraj: strefy podmiejskie wyjątkowo się pokorkowały, programy pilotujące samochodów nie mogły sobie poradzić. Przyczynę jednego z zastojów zobaczył na własne oczy: na wstędze niżej kilkoro pasażerów wysiadło z wozów i zaczęli się szarpać, kopać, okładać pięściami, na oczach Nicholasa przyłączali się kolejni. Helikoptery drogówki i <orig>jurydykatorów</> krążyły ponad, w Necropolis podobne włochatym ważkom. <br>Tym razem Hedge poprosił Hunta do środka i na dół, do piwnicy swej willi, tam mieściła się izolatka <orig>sneakera</>. Był to mały pokój urządzony w karykaturze orientalnego stylu: jaskrawe dywany, stosy poduch, żadnych krzeseł, w