Typ tekstu: Książka
Autor: Passent Daniel
Tytuł: Choroba dyplomatyczna
Rok: 2002
pewnego dnia jakaś polska publikacja trafi wreszcie do Chile, będzie ona przetłumaczona i wydana w większym kraju języka hiszpańskiego - przyjedzie z Madrytu, Barcelony, Meksyku lub z Buenos Aires. Tego jednak nikt mi w wydawnictwie "Andrés Bello" nie powiedział, ponieważ Chilijczycy nigdy nie mówią "nie" - z reguły uprzejmie wysłuchują, uśmiechają się, potakują i obiecują. Reszty należy domyślić się samemu. Także na ulicy Chilijczyk, zapytany o drogę, na ogół nie odpowiada: "Nie wiem", ale chętnie wskazuje, gdzie jest ulica, której szukamy. Tak nakazuje mu uprzejmość. A to, że często wskazuje zły kierunek, gdyż sam nie wie - to już inna sprawa. Trafić trzeba samemu
pewnego dnia jakaś polska publikacja trafi wreszcie do Chile, będzie ona przetłumaczona i wydana w większym kraju języka hiszpańskiego - przyjedzie z Madrytu, Barcelony, Meksyku lub z Buenos Aires. Tego jednak nikt mi w wydawnictwie "Andrés Bello" nie powiedział, ponieważ Chilijczycy nigdy nie mówią "nie" - z reguły uprzejmie wysłuchują, uśmiechają się, potakują i obiecują. Reszty należy domyślić się samemu. Także na ulicy Chilijczyk, zapytany o drogę, na ogół nie odpowiada: "Nie wiem", ale chętnie wskazuje, gdzie jest ulica, której szukamy. Tak nakazuje mu uprzejmość. A to, że często wskazuje zły kierunek, gdyż sam nie wie - to już inna sprawa. Trafić trzeba samemu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego