Frazeologia

Frazeologia
Dzielimy się tu z wami wszystkim, co wiemy o frazeologizmach: skąd się wzięły, co znaczą, jaką mają postać i w jakich kontekstach mogą być użyte.
 
  • Adwokat diabła
    Czyli: ktoś, kto broniąc sprawy niesłusznej lub atakując słuszną, przyczynia się do lepszej orientacji w dyskutowanych kwestiach; dawniej też po prostu: obrońca złej sprawy.
  • Austriackie gadanie
    Czyli: mówienie bez głębszego sensu i celu, nieważne, próżne, niewarte uwagi. Kiedyś gadać znaczyło tyle, co wróżyć.
  • Bananowa młodzież
    Czyli: młodzież z rodzin zamożnych, charakteryzująca się przy tym więcej niż swobodnym stylem życia. Była to w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku kategoria polityczna.
  • Białe plamy
    Czyli: nieznane, niezbadane miejsca; także: przemilczane i niewyjaśnione zdarzenia z historii. Plamy, zanieczyszczenia, najczęściej bywają ciemne, biały kolor kojarzy się z czystością.
  • Biały kruk
    Czyli: rzadkość, najczęściej rzadka książka. Wymyślił go autor satyr Juwenalis. Kruk jest ptakiem złowróżbnym także z racji swojej czerni, jest zresztą czerni uosobieniem.
  • Bicz boży
    Czyli: tragiczne zdarzenia, interpretowane jako znak kary bożej; także sprawcy tych zdarzeń. Bicz boży jest postrachem grzeszników, plagą sprawiedliwie zesłaną, zasłużonym przekleństwem.
  • Bić pianę
    Czyli: prowadzić nieistotne, nieprowadzące do niczego rozmowy. Od bicia piany nie przybywa niczego konkretnego – tylko piany.
  • Blaski i cienie
    Czyli: dobre i złe strony; pozytywy i negatywy. To bardzo stara metafora: co jasne, to dobre, co złe, to ciemne. Ale trochę do dobrych i złych stron nie pasuje – co dobre, raczej jest w blasku niż
  • Błędne koło
    Czyli: sytuacja bez wyjścia, piętrzenie się trudności. Błędne koło sprawia, że po wielu staraniach i działaniach znajdujemy się z powrotem w punkcie wyjścia. Beznadziejna sprawa.
  • Błękitna krew
    Czyli: zespół cech właściwych osobom szlachetnego, arystokratycznego pochodzenia. Tylko przez skórę prawdziwych hiszpańskich hidalgów widać było niebieskie żyłki, co świadczyło, że ich krew nie ma domieszek arabskich czy żydowskich.
  • Brać coś za dobrą monetę
    Czyli: brać czyjeś słowa i czyny poważnie, nie widząc, a czasem nie chcąc w nich widzieć fałszu, ironii, czy złych zamiarów. Węsząc wszędzie zło, widzimy złe monety w dobrych, a zbytnia podejrzliwość nie popłaca i życie utrudnia.
  • Brzydkie kaczątko
    Czyli: młoda, nieładna, budząca współczucie osoba. Brzydkie kaczątko w bajce Andersena wyrosło na pięknego łabędzia, co dodaje
  • Burza mózgów
    Czyli: burzliwa, nieskrępowana dyskusja, która ma wyłonić najlepsze pomysły. Wiara, że najlepsze pomysły mogą wziąć się raczej z chaosu niż z porządnego, zaplanowanego przedstawienia racji, sama wydaje się produktem myślenia bezładnego.
  • Być oczkiem w głowie
    Czyli: być ulubieńcem, przedmiotem starań i troski. Dbamy o oczy, są dla nas szczególnie cenne. Mamy je oczywiście w głowie, poza głową nas już raczej nie interesują.
  • Być solą w oku
    Czyli: przeszkadzać, być uciążliwie niewygodnym. Sól ziemi to najważniejsza, najbardziej potrzebna część ludzkości. Prawdziwa wąska elita. Najlepsi z najlepszych.
  • Być w siódmym niebie
    Czyli: czuć się szczęśliwym, czuć się błogo. Według żydowskiej, ale także i muzułmańskiej kosmografii nieb jest właśnie siedem, a ostatnie jest siedzibą Jehowy (ewentualnie Allacha).
  • Chłopiec do bicia
    Czyli: ktoś, na kogo można zwalić winę, a on nie zaprotestuje; taki ofiarny kozioł. W XVII wieku na angielskim dworze królewskim był to specjalny urząd – taki chłopiec był bity zamiast królewicza, gdy ten zawinił.
  • Choroba dyplomatyczna
    Czyli: udawana – po to, żeby czegoś nie musieć zrobić. Dyplomatom przypisuje się przebiegłą wykrętność, umiejętność unikania odpowiedzialności za słowa i czyny. Co ważniejsze,
  • Chować głowę w piasek
    Czyli: udawać, że nie ma tego, co jest kłopotliwe, groźne lub przykre, uciekać przed odpowiedzialnością. Ten osobliwie malowniczy rzekomy strusi zwyczaj jest trudny do wyobrażenia z jednej a do
  • Chwycić byka za rogi
    Czyli: wziąć się do rzeczy od razu, też: zacząć od najtrudniejszej części zadania. Starożytny wódz Demetrios mówił Filipowi Macedońskiemu, że tylko łapiąc byka za oba rogi, można go ujarzmić.
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego