Frazeologia

Frazeologia
Dzielimy się tu z wami wszystkim, co wiemy o frazeologizmach: skąd się wzięły, co znaczą, jaką mają postać i w jakich kontekstach mogą być użyte.
 
  • Kawał z brodą
    Czyli: stary, znany wszystkim żart, dowcip. Dowcip, jeśli ma być dobry, powinien być świeży, nawet zaskakujący.
  • Koniec końców
    Czyli: ostatecznie. Wiele się wydarzyło, sprawa miała już wiele mniemanych zakończeń, ale ten jest ostateczny. To koniec wszystkich końców związanych z tą sprawą.
  • Kopnąć w kalendarz
    Czyli: umrzeć. Śmierć możemy zjednywać uszanowaniem, mówiąc o łonie Abrahama i przeniesieniu się do wieczności. Można pokazywać jej naturalność, jak Rzymianie, mówiący o przyłączeniu się do większości.
  • Krótka kołdra
    Czyli: sytuacja niedoboru, kiedy likwidacja jakiegoś niedostatku powoduje inny niedostatek. Trudności obiektywne sprawiają, że na wszystko, co potrzebne, nie starcza – trzeba wybierać.
  • Kwadratura koła
    Czyli: rzecz niemożliwa do osiągnięcia. Kwadratura czegoś to wyznaczenie kwadratu o równej temu czemuś powierzchni. Już Grecy martwili się tym, że nie potrafią powierzchni koła oddać kwadratem.
  • Lać wodę
    Czyli: mówić (lub pisać) płynnie lecz mało treściwie. Spotykają się tu dwie przenośnie. Kiedy mówimy o czymś, że się leje, zwłaszcza jak woda, myślimy o dużych ilościach i o łatwości.
  • Lekki chleb
    Czyli: łatwy sposób utrzymywania się. Mówi się tak wtedy najczęściej, gdy się komuś ma za złe zbyt łatwe, lekkie życie. Może to wynikać z zazdrości.
  • Łabędzi śpiew
    Czyli: ostatni przejaw twórczej aktywności, najczęściej artystycznej. Łabędzie nie śpiewają, w zoologii najbardziej znane łabędzie noszą nazwy niemy i krzykliwy.
  • Masło maślane
    Czyli: pleonazm, niepotrzebnie dwukrotne nazwanie tej samej cechy. Idziemy pieszo, choć inaczej nie możemy, cofamy się do tyłu i wracamy z powrotem. Czasami prędko się śpieszymy i głośno hałasujemy.
  • Miotać gromy
    Czyli: oburzając się, wypowiadać mocne słowa. Gromowładnymi byli najwięksi bogowie: Zeus, Jowisz, Thor, Perkun. Chciałoby się mieć taką najwyższą moc, ujawniającą się w swobodzie panowania nad siłami przyrody, zwłaszcza w rzucaniu piorunami.
  • Moralność Kalego
    Czyli: moralna obłuda; potępianie u innych tego, co uważamy za naturalne w odniesieniu do nas samych. Sienkiewicz dał prostą nazwę złożonemu zjawisku psychoetycznemu.
  • Muchy w nosie
    Czyli: grymasy. Niesprowokowane obrażanie się i wygórowane wymagania, dąsy i kaprysy, humory i chimery, boczenie się i strojenie fochów ma wiele nazw, a ta nazwa anatomiczno-fizjologiczno-zoologiczna jest bardzo wyrazista: wyobrażenie jest zabawne i skrajnie nieprzyjemne.
  • Na dwoje babka wróżyła
    Czyli: albo tak, albo
  • Na jednej nodze
    Czyli: szybko, od razu. Wydawałoby się, że biec
  • Na jedno kopyto
    Czyli: jednakowo. Szewstwo dało językowi
  • Na lipę
    Czyli: na niby, dla pozoru; niesolidnie, oszukując. Na lipę to tytuł jednego z piękniejszych
  • Niczego sobie
    Czyli: w porządku, do zaakceptowania. Wyrażenie składa się z dwóch słów, z których jedno to forma słowa nic, odnoszącego się do czegoś, czego nie ma; drugie to celownik zaimka, który nie ma mianownika i wyraża samozwrotność.
  • Niedźwiedzia przysługa
    Czyli: szkodliwe działanie w dobrej intencji pomocy komuś. Mefistofeles ukazuje siebie jako cząstkę tej siły, która działa dobro, pragnąc zła.
  • Nie owijać w bawełnę
    Czyli: mówić wprost, bez upiększania, ukrywania i łagodzenia. Bawełna jest miękka, daje dobre skojarzenia.
  • Odcinać kupony
    Czyli: czerpać korzyści z wcześniejszych osiągnięć. Niektóre papiery wartościowe składają się z odcinków, z których każdy daje pewne korzyści i prawa: wykorzystując te odcinki, unieważniamy je.
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego