Didaskalia do dialogu w prozie powieściowej
Czy w zapisie dialogu:
– Guten tag – usłyszał w słuchawce Marcin
należy uznać, że czasownik „usłyszał” odnosi się do wypowiedzi i skutkiem tego piszemy go od małej litery, czy też odnosi się on do reakcji słuchającego, co każe nam pisać go od dużej
– Guten tag. – Usłyszał w słuchawce Marcin?
Małą literą po myślniku rozpoczynamy przede wszystkim narrację zawierającą czasowniki oznaczające mówienie (ewentualnie mówienie połączone z inną czynnością). W didaskaliach tego typu obowiązuje szyk: czasownik mówienia + podmiot, por. np.
– Więc wróciłeś? – powiedziała Magda.
– Nieprawda – krzyknął Marcin i tupnął nogą.
ZASADNICZO wszelkie inne didaskalia, które nie zawierają określeń mówienia, piszemy od wielkiej litery. Mają one szyk właściwy dla zdania izolowanego (podmiot + orzeczenie), por. np.
– Cholera! – Głos Pawła odbił się echem po jaskini.
– Mówią, że dobry jesteś. – Jego starcze oczy błyszczały bardziej niebiesko niż birmański szafir.
Zdarzają się jednak sytuacje pośrednie, w których czyjś głos odbieramy tak, jak mówiącą osobę (czyli tak, jakby to głos sam mówił). W tej sytuacji uzasadnione wydaje się pozostawienie małej litery po kwestii dialogowej, por. np.
– Chodź! – usłyszał cichy szept.
– Naprzód! – zabrzmiał kolejny głos z sali.
Oczywiście możliwa jest także inwersja narracji i dialogu, por.
Marcin usłyszał w słuchawce:
– Guten Tag!