Końcówka -mi
Dzień dobry,
wiadomo, że w narzędniku liczby mnogiej mamy kilkanaście wyjątków z końcówką -mi (ludźmi, braćmi, gośćmi, dziećmi itp.). Interesuje mnie odpowiedź na pytanie, czy dawniej takich słów z końcówką -mi było więcej i od czego zależało, czy dane słowo ma końcówkę -mi czy -ami?
Serdecznie pozdrawiam i ukłony przesyłam
Tobiasz Bimbalski
Szanowny Panie,
narzędnikową końcówkę -mi odziedziczyliśmy po prasłowiańszczyźnie, początkowo przyjmowały ją wyłącznie rzeczowniki męskie będące kontynuantami rzeczowników z przyrostkami tematycznymi *-u, *-i, *-n: synmi (dziś: synami), ludźmi, gwoźdźmi, promieńmi (dziś: promieniami) itd. Rzeczowniki męskie, które należały do innych grup tematycznych, przybierały w narzędniku końcówkę -y / -i: grzechy (dziś: grzechami), wieki (dziś: wiekami), bogi (dziś: bogami), narody (dziś: narodami), psy (dziś: psami) itd. Obsługiwała ona także rodzaj nijaki: pióry (dziś: piórami), ciały (dziś: ciałami), zwierzęty (dziś: zwierzętami), skrzydły (dziś: skrzydłami), stady (dziś: stadami). Współcześnie występuje ona (jako relikt) w wyrażeniach przed laty, innymi słowy i dawnymi czasy.
Dość wcześnie, bo już w średniowieczu, końcówka -y / -i zaczęła zanikać na rzecz -mi. I tak, zamiast
dawnych: męży, króly, pasterzy, stróży, wieprzy, koni, noży, chleby, wozy, apostoły, winy itd. pojawiały się: mężmi, królmi, pasterzmi, stróżmi, wieprzmi, końmi, nożmi, chlebmi, wozmi, apostołmi, winmi itd.
Tymczasem dla deklinacji żeńskiej od samego początku charakterystyczna była końcówka -ami, także odziedziczona po prasłowiańszczyźnie: głowami, duszami, boginiami itd. I ona właśnie, zapewne jako bardzo wyrazista i niesprawiająca kłopotów w wymowie (łatwiej jest wymówić apostołami niż apostołmi) zaczęła w XVI wieku przedostawać do deklinacji męskiej i nijakiej, aż pod koniec stulecia całkowicie je zdominowała.
Z pozdrowieniami