Orłowski i Surtowa w grze fantasy

Orłowski i Surtowa w grze fantasy

20.11.2023
20.11.2023

Czy nazwiska Orlovsky i Surtova (rody szlacheckie w grze fantasy rpg) należy spolszczać na Orłowski i Surtowa, czy lepiej zostawić w wersji oryginalnej?

Norma edytorska pozwala w wypadku tłumaczeń szeroko rozumianej beletrystyki spolszczać ortograficznie transkrybowane, rosyjskojęzyczne imiona i nazwiska postaci fikcyjnych. Zasada ta ma również zastosowanie w odniesieniu do nazw bohaterów filmów, seriali czy gier fabularnych, por. np.

  • Мережкoвский → transkrypcja polska (wraz z obligatoryjną konwersją oryginalnego zakończenia -ий na polskie -i): Mierieżkowski → spolszczenie: Mereżkowski (w spolszczeniu tym mamy tradycyjną twardą wymowę spółgłosek [m] i [r]);
  • Липинская → transkrypcja polska (wraz z obligatoryjną konwersją oryginalnego zakończenia -инская na polskie -inska): Lipinska → spolszczenie: Lipińska (w spolszczeniu tym mamy miękką spółgłoskę [ń]).

Należy zaznaczyć, że tego rodzaju spolszczanie nazw własnych, czyli upodabnianie ich do wymowy i/lub pisowni nazwisk polskich, jest postępowaniem fakultatywnym, a nie obligatoryjnym.

Tymczasem formy typu: Orlovsky i Surtova to rosyjskie nazwy własne osobowe w transkrypcji międzynarodowej, oparte na konwersji na łacinkę właściwej dla języka angielskiego. Kiedy rosyjskojęzyczne oryginały – Орловский i Суртова – przetranskrybuje się (a nie spolszczy) według polskich reguł transkrypcji, otrzymamy następujące nazwiska: Orłowski i Surtowa. Tych transkrypcji nie da się już bardziej spolszczyć.

Należałoby zatem postawić pytanie, czy użytych w grze transkrypcji międzynarodowych nie należałoby zamienić na transkrypcje polskie. Odpowiedź może być twierdząca, pod warunkiem wszakże, że żaden kontekst nie uzasadnia użycia nazw w tejże międzynarodowej transkrypcji. A to mogą wiedzieć tylko ci, którzy dobrze tę grę znają.

Adam Wolański
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego