Wszystkie ręce na pokład
Chciałbym zapytać o wykorzystanie w polskim języku stwierdzenia wszystkie ręce na pokład. Czy jest to anglicyzm i zbyt literalne tłumaczenie angielskiego stwierdzenia (all hands on deck), które mówi o pełnym zaangażowaniu wszystkich zainteresowanych w dany projekt? Czy też jest to właściwe tłumaczenie i wykorzystanie? Nie wydaje się potocznie wykorzystywane.
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam serdecznie
Małgorzata Mazur
Trudno stwierdzić jednoznacznie, czy fraza wszystkie ręce na pokład została zapożyczona z języka angielskiego – być może jej źródłem jest gwara marynarzy, która skądinąd sporo czerpie z obcych języków.
Frazeologizm ten pojawił się w polszczyźnie, jak można sądzić, w ostatnim 25-leciu – najstarsze poświadczenie jego użycia, jakie udało mi się znaleźć (w NKJP), pochodzi z 1996 roku, z książki Macieja Zięby pt. „Po szkodzie? Przed szkodą? O Polsce, kapitalizmie i kontemplacji”.
W ostatnich latach pojawia się w publicystyce i w języku polityki na tyle często, że można je uznać za dobrze osadzone w naszym języku.
-
11.01.2021
Wszystkie ręce na stół – to wezwanie do uczciwości. Wszyscy na pokład – to mobilizacja wszystkich sił. Może komuś się pomieszało i tak powstało nowe powiedzenie.
Sławomir Kawalec