Zagadkowy cywił
Szanowni Eksperci,
Julian Tuwim w wierszu z 1936 r. „Gwiżdżąc sobie a muzom na ulicy poeta rozmyśla o kompetencjach władzy” użył kilkakrotnie wyrazu cywił zamiast spodziewanego cywil (np. „Cywił ci ja, cywił, / Piękna to pozycja, / Dla mnie nie jest żandarm, / Dla mnie jest policja!”). Czy taki zapis to inwencja poety, czy też faktycznie istniała kiedyś taka oboczność? Nie znalazłem wyrazu cywił w żadnym ze znanych mi słowników.
Z wyrazami szacunku
Piotr Albin Michałowski
Rzeczownik cywil został zapożyczony do polszczyzny z języka niemieckiego (oryg. Zivil(person), z łac. cīvīlis ‘obywatelski’). Po raz pierwszy został odnotowany leksykograficznie w tzw. słowniku warszawskim, czyli w Słowniku języka polskiego pod redakcją Jana Karłowicza, Adama Antoniego Kryńskiego i Władysława Niedźwiedzkiego (Warszawa 1900–1927). Nigdy nie miał obocznych form wymawianiowych ani pisowniowych.
Wszystko wskazuje na to, że Tuwim użył formy fonetycznej (wtórnie ortograficznej) cywił właściwej dla jidyszyzmów, które w wygłosie były często realizowane obocznie, por. np. bajgiel albo bajgieł, bajzel albo bajzeł, kugel albo kugeł, sztetl albo sztetł. Na pewno omawiana tu forma nie była wynikiem błędu drukarskiego, ponieważ pojawia się w utworze trzykrotnie. Przy pierwszym wystąpieniu była poecie konieczna do utworzenia rymu z wyrazem żywił, por.
Choćby nie wiem, jakie
Podejrzenia żywił,
Nie ma do mnie prawa,
Bo ja jestem cywił.