Zaimki gdzie i dokąd
Dobry wieczór. Zauważyłem, że wielu Polaków, może nawet większość, unika jak ognia słowa gdzie, a zamiast niego mówi dokąd. Wiem, że obie formy są poprawne, ale dla mnie dokąd ma charakter książkowy, oficjalny. Tymczasem słyszę w filmie rozmowę, w której bohaterowie rozmawiają językiem potocznym i zamiast powiedzieć gdzie idziesz, mówią dokąd. Brzmi to nienaturalnie, sztucznie, a jest to wręcz nagminne. Wydaje mi się, że bierze się to stąd, że kiedyś mówiono, że używanie słowa gdzie jest niepoprawne i powinno się mówić dokąd. Co Państwo na to? Z uszanowaniem stały czytelnik
Szanowny Panie,
przykro nam, ale nie możemy podzielić Pańskiej opinii. Po pierwsze, oba zaimki – gdzie i dokąd – są neutralne stylistycznie. Po drugie, oba wyrazy nie pełnią tożsamych funkcji w równym stopniu. Zaimek dokąd jest wyspecjalizowany we wprowadzaniu pytań o punkt w przestrzeni, w którym kończy się to, co jest powiedziane w zdaniu, por. np.
- Dokąd idziesz?
- Dokąd prowadzi ten szlak?
Tymczasem zaimek gdzie wprowadza przede wszystkim pytania o miejsce, w jakim dzieje się lub znajduje to, o czym mowa w zdaniu, por. np.
- Gdzie byłeś rano?
- Gdzie mieszkają twoi rodzice?
- Gdzie by to schować?
- Gdzieście się opalały?
- Gdzie to położyłeś?
Znacznie rzadziej wprowadza pytanie o punkt końcowy w przestrzeni, por. np.
- Gdzie idziesz?
Nie ma zatem niczego złego w tym, że bohaterowie filmów pytają w codziennych rozmowach: dokąd idziesz?, dokąd jedziesz? itp.
Łączę pozdrowienia