Zgódź się i chodź
Serdecznie proszę Państwa o wyjaśnienie, dlaczego w drugiej osobie trybu rozkazującego czasowników 2. koniugacji pojawia się zazwyczaj o, a czasami ó, np. „chodzę/chodź”, „szkodzę/szkodź”, ale „godzę/gódź”, „wodzę/wódź (na pokuszenie)”. Od czego to zależy?
W tym wypadku nie tyle chodzi o przynależność koniugacyjną form czasownikowych, ile o ich postać fonetyczną i przekształcenia końcówek fleksyjnych. Mniej więcej do XII w. formy 2. os. trybu rozkazującego lp. miały w języku staropolskim końcówkę –i : niesi, wiezi, myji, piszi, chwali, wozi, chodzi, szkodzi, godzi, wodzi, a więc były to formy dwusylabowe (nie-si, wie-zi, my-ji, pi-szi, chwa-li, wo-zi, cho-dzi, szko-dzi, go-dzi, wo-dzi. W okresie od XIII do XV w. formy te uległy skróceniu pod wpływem dominującego wówczas akcentu inicjalnego (padającego na pierwszą sylabę), a zarazem to skrócenie spowodowało wydłużenie samogłoski w pierwszej pozostającej sylabie, jeśli występowała przed spółgłoską dźwięczną, ponieważ gdzieś musiała być usytuowana energia artykulacyjna pozostała w wyniku tego skrócenia. Jeśli spółgłoska była bezdźwięczna, to wydłużenie nie występowało, ponieważ energia artykulacyjna była przeniesiona na tę bezdźwięczną spółgłoskę i chroniła ją przed zanikiem w wygłosie. Otrzymaliśmy więc formy typu: nieś, wieeź, myyj, pisz, chwaal, wooź, choodź, szkoodź, goodź, woodź. Iloczas (długość i krótkość samogłosek) występował w polszczyźnie do przełomu XV i XVI w., a po jego zaniku samogłoski długie i krótkie i, y, u, e, a pozostały bez zmian ich brzmienia, a jedynie oo długie z czasem zmieniło swą postać brzmieniową i przeszło w u zapisywane jako ó (dawne o krótkie pozostało jako o). W wyniku tych zmian otrzymaliśmy formy typu: nieś, wieź, myj, pisz, chwal, wóź, chódź, szkódź, gódź, wódź i tak być powinno do dziś, gdyby językiem kierowały np. zasady mechaniki. Tak jednak nie jest. Ponieważ w większości form trybu rozkazującego tych czasowników, a także w innych ich formach koniugacyjnych, występuje w temacie samogłoska –o- (wożę, woźmy; chodzę chodźmy; szkodzę, szkodźmy), to na zasadzie wyrównania analogicznego otrzymaliśmy formy typu woź, chodź, szkodź. Formy typu gódź, wódź pozostały jako swego rodzaju archaiczne wyjątki (język nie jest w pełni logiczny i konsekwentny w swych procesach rozwojowych) i być może, że je spotka podobny los, ale na razie wydawnictwa poprawnościowe tylko je uznają za poprawne.